Młodzieńcza miłość gwarancją zdrowia na starość
ANNA KOŁODZIEJCZYK • dawno temuKażdy z nas pamięta swoją pierwszą, wielką, romantyczną miłość, która – choć miała być tą jedyną i wieczną – skończyła się równie burzliwie, jak się narodziła. W ostatnim czasie naukowcy udowodnili, że złamane przed laty serce ma swoje dobre strony.
Najnowsze badania amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego i tamtejszego Narodowego Instytutu Zdrowia Dziecka i Rozwoju Człowieka dowodzą, że osoby, które mają za sobą romantyczne związki, są w o wiele mniejszym stopniu narażone na problemy zdrowotne niż te, które nigdy nie zaznały takiego uczucia. Naukowcy podkreślają, że nie chodzi tu o liczbę tego typu relacji, a o intensywność więzi łączących zakochanych.
Romantyczna miłość doznana w okresie dojrzewania wiąże się, zdaniem ekspertów, z mniejszym ryzykiem wystąpienia depresji. Typ Romea czy Julii lepiej radzi sobie ponadto z różnego typu lękami, a dodatkowo rzadziej popada w sidła nałogów. Tezę potwierdzają badania przeprowadzone na uniwersytecie w Denver, podczas którego 100 kobiet i 100 mężczyzn z podobnymi doświadczeniami przez dziewięć lat poddawano skrupulatnej obserwacji.
Naukowcy brali pod uwagę ich kondycję psychiczną – umiejętność radzenia sobie z cierpieniem, poziom agresji i wycofania społecznego, skłonność do zachowań przestępczych czy impulsywność. Zespół zwracał baczną uwagę, na jak wiele wsparcia uczestnicy testów mogą liczyć ze strony swojego nastoletniego partnera. Okazało się, że osoby będące w satysfakcjonujących, szczęśliwych związkach mają lepsze zdolności psychospołeczne niż te, których relacje były raczej przeciętne.
Warto zaznaczyć, że w opinii ekspertów rodzice, którzy tak często zacięcie bronią swoje dzieci przed wdaniem się w tak zaawansowane kontakty, powinni raczej wspierać ich działania. Dzięki temu wspomogą mentalny rozwój swoich pociech. Co więcej, unikną rozluźnienia łączących ich z nimi więzi, co tak często jest konsekwencją randkowych zakazów. Matki szanujące autonomię nastolatka cieszą się dodatkowo większym zaufaniem i szacunkiem.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze